Wataha Czarnego Kła
Nasze tereny => Ocean => Wątek zaczęty przez: Melanie (Mel) w Kwiecień 03, 2013, 18:42:03
-
niebezpieczne klify... widać z nich całą linię brzegową watahy.
-
Wszedłem powoli rozglądając się... Usiadłem prze krawędzi klifu patrząc w dal
-
Weszłam. Nie zauważyłam Lacrimosa.
-
Spojrzałem na Lily, jednak po chwili zignorowałem ją
-
Podeszłam do klifu. Popatrzyłam w dal niewidzącymi oczyma
Powiedzmy że cię śledzę...xD
-
-Chodzisz za mną?
__________________
Osz ty...=P
-
Podskoczyłam słysząc głos. Rozejrzałam się gwałtownie. Popatrzyłam na Lacrimosa
-Nie. Skąd ta myśl?
Jestem zua :o
-
Nie odpowiedziałem
-
Uśmiechnęłam się drwiąco patrząc w dal
-
Pokręciłem głową przecząco. Wstałem i zbierałem się do wyjścia.
-
Westchnęłam. Uśmiechnęłam się delikatnie.
Ejjjjj...Ty Lacrimosa nie wychodź. Taka ciekawa konwersacja
-
Wyszedłem
____________
xD
-
Patrzyłam w dal
FOCH...xD
-
Straciłam pewność siebie. Rozejrzałam się z przerażeniem wokół.
-
Poczułam znajomy zapach. "Demon" pomyślałam.
Warknęłam nastroszając się.
Wleciał demon.
Uśmiechnął się do mnie.
-Witaj... moja Lily
-
-Wcale nie jestem twoja- warknęłam patrząc jak mnie okrąża
Uśmiechnął się.
-Mam dla ciebie zadanie-powiedział zatrzymując się przed moim nosem
-Wiesz że skończyłam z tą robotą- warknęłam wiedząc o co chodzi
-
-Oh tak powiedziałaś. Wiesz że od nas się nie odchodzi- powiedział podnosząc mój pysk. Warknęłam odsuwając się.
-
-Kim jest ta osoba?- spytałam
Demon natychmiast wyjął i jakiś papier i spoważniał.
-Oto on- mruknął pokazując mi pergamin...na którym były zdjęcia Lacrimosa
Przebiegłam wzrokiem po podanych informacjach nieco przestraszona
-Da się załatwić- mruknęłam.
Demon wyleciał. Usiadłam zwiesiwszy żałośnie głowę a pod moimi łapami spoczywał wizerunek Lacrimosa
-
weszłam.
- Hej- powiedziałam do Lily
-
-Witaj- mruknęłam
Podniosłam głowę próbując ukryć zdjęcie Lacrimosa z kartką informacyjną.
-
pięknie tu- powiedziałam
-
-Czy ja wiem?
Kręciłam się chowając zdjęcie pod łapą.
-
list?- zapytałam patrząc na skrawek karteczki schowany pod łapą Lily
-
-Nie- odpowiedziałam zmieszana
-
nie musisz mi tłumaczyć... nie lubię być nachalna - powiedziałam
-
Uśmiechnęłam się delikatnie
-To...Coś w rodzaju zadania
-
zadania?- zapytałam
-
-Wymagającego zadanie- powiedziałam cicho
Odsłoniłam kartkę i wpatrzyłam się w nią spuszczając głowę.
-
ah- powiedziałam
-
-Jeszcze cię dorwę Destro- warknęłam pod nosem
Rozległ się drwiący śmiech
-
ymm kto to Destro jeśli mogę spytać? - powiedziałam
-
-Demon. Mój przywódca.- mruknęłam ze złością patrząc w niebo. Powiało i kartka podleciała pod łapy Mel. Nie zauważyłam tego
-
przywódca?? Demon?? I wizerunek Lacrimosa... o co tu chodzi?- zapytałam
-
-Że co Lacrimosa?- spytałam niezbyt przytomnie
-Byłam zabójczynią wśród demonów. Jedną z najlepszych
-
wizerunek Lacrimosa- powiedziałam i podniosłam kartkę przywianą przez wiatr
-
-Aha, no tak- mruknęłam nadal nieco nieprzytomnie
-Skąd ty to masz?- spytałam gwałtownie skacząc i wyrywając kartkę- a z resztą i tak wiesz.
-
kartkę przywiał do mnie wiatr- powiedziałam
-
Kiwnęłam głową.
Błysnęło i rozległ się głos.
-Mam nadzieję że nie wycofujesz zlecenia- powiedział głos
-
Wszedłem... Spojrzałem na wadery
-
cześć- powiedziałam do Lacrimosa
-
-Witajcie-Powiedziałam spokojnie, ale krótko
-
ja juz lecę... ppaa
-
_______________________________
Pa...
-
Z przerażeniem ujrzałam Lacrimosa po czym złapałam jego zdjęcie wraz z opisem i przycisnęłam je łapą
-
Spojrzałem na Lily unosząc jedną brew...
-
Obrzuciłam samca dość nieprzychylnym spojrzeniem.
W mojej głowie rozległ się głos
"Zrób to teraz, jesteście sami"
-
Usiadłem
-
-*Nie, spadaj z moich myśli*- pomyślałam.
Westchnęłam ciężko wczytując się w informacje przy zdjęciu.
-
-Co to?-Spojrzałem na kawałek świstka
-
-Eeeeee...Nic.-zmieszałam się
-
-Okey....-Nie miałem zamiaru drążyć dalej.
-
Odetchnęłam.
Przeczytałam całe zatrzymując się przy rodzaju śmierci
-Dowolne, ciało spalić-wymruczałam pod nosem
-
Spojrzałem kątem oka na Lily.. Jednak po chwili moim celem stała się przestrzeń
-
-Tylko jak to ciało spalić bez dymu? Najlepiej by nic nie pozostało.- mruczałam pod nosem irytującym tonem
-
...
-
Westchnęłam ciężko
Ty mi tu Lacrimosa nie kropkuj...xD
-
...
________
xD
-
Popatrzyłam na Lacrimosa zamyślonym spojrzeniem
Grrrrrrrr...xD
-
Zignorowałem spojrzenie
__________________
... :P
-
Spuściłam głowę.
-"Zrób to teraz, zrób to teraz głupia"- zawołał głos w mojej głowie
-Nie, przestań- warknęłam nie zauważając że odezwałam się na glos
-
-Co przestań? Nic nie robię..-Burknąłem pod nosem
-
-Nie do ciebie- warknęłam wracając do rzeczywistości
Uśmiechnęłam się kpiąco. Byłam głupia zgadzając się na zlecenie
-
...
-
Na mojej łapie znikąd pojawiła się rana z której trysnęła fioletowa krew.
-
______________________________________________________
Muszę lecieć....
Proszę nie zabijać Lacrimosego pod jego nieobecność...xD
-
A mogę go nadgryźć? :o
-
Podgryzanie i wnerwianie dozwolone... :P
-
Zaklęłam. Próbując zlikwidować ranę pogłębiłam ją jeszcze bardziej.
-
-A tobie co?-Spojrzałem na ranę
-
-Nic mi nie jest.
Wyczarowałam bandaż i obwiązałam ranę.
-
-Jesteś pewna? - Ciągle patrzyłem na łapę wadery
-
-Nie- mruknęłam cicho
Przez bandaż przesiąknęłam krew która już otwarcie kapała. Uśmiechnęłam się drwiąco. Pode mną robiła się kałuża.
-
-Jak chcesz...-Mruknąłem i nie zwracając uwagi na reakcję, złapałem Lily za łapę odwinąłem bandaż, a po chwili rana zniknęła... -I co bolało?
-
-Przestań- zawołałam odskakując.
Zwiesiłam głowę próbując ukryć łzy.
Z trudem powtarzałam sobie" Musisz być twarda, ten fach to nie zabawa. Nie zabijesz- zginiesz"
-
-Jak chcesz....-Przekręciłem oczyma i wyszedłem
-
Odetchnęłam z ulgą.
-Może jak nie będę się stąd ruszać to nie zabiję- zastanawiałam się głośno
-
-Ale to nie będzie takie proste.
Zamyśliłam się gadając na głos i nie zdawając sobie z tego sprawy.
-
Wszedłem
-Ty jeszcze tu?-Mruknąłem
-
-Tak, ja jeszcze tu -warknęłam
-
Pokręciłem oczyma.
-
Usiadłam niezadowolona z siebie. Nigdy nie miałam skrupułów.
-
-Cisza-Mruknąłem
-
Wbiłam pazury w skałę.